• Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami. Ewolucja i umysł modelowy

Po raz pierwszy na polskim rynku przekład kontrowersyjnej i odważnej publikacji Roberta Kurzbana! Książka jest pierwszym na rynku polskim tłumaczeniem bestsellerowej publikacji doktora psychologii ewolucyjnej Ro­berta Kurzbana, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Pensylwanii. Jest to publikacja idąca pod prąd, zmuszająca do myślenia, a przez niektórych uważana nawet za wywrotową. Z wieloma przedstawionymi w niej poglądami (np. tymi dotyczącymi moralności) można się nie zgadzać, jednak poznanie ich i ugruntowanie sobie własnego krytycznego zdania na temat sformułowanych tu problemów to niemal obowiązek każdego intelektualisty. Autor uważa, że klucz do zrozumienia niespójności ludzkich zachowań leży w modułowej strukturze umysłu i stawia tezę, iż hipokryzja jest naturalnym jego stanem. Mózg bowiem wyewoluował jako organ służący do jednoczesnego rozwiązywania wielu problemów, dlatego można go porównać do szwajcarskiego scyzoryka czy iPhone'a.

Podtytuł Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami. Ewolucja i umysł modelowy
Tytuł oryginalny Why Everyone (Else) Is a Hypocrite: Evolution and the Modular Mind!
Autor Robert Kurzban
Tłumaczenie Maciej Markiewicz
Rok wydania 2014
Oprawa Miękka
Format 165x235
Stron 326
59.00 38.94
Do końca promocji pozostało:
Najniższa cena z 30 dni przed promocją:
29
szt. Do przechowalni
Wysyłka w ciągu 24 godziny
ISBN 978-83-7556-640-6

Po raz pierwszy na polskim rynku przekład kontrowersyjnej i odważnej publikacji
Roberta Kurzbana!

Książka jest pierwszym na rynku polskim tłumaczeniem bestsellerowej publikacji doktora psychologii ewolucyjnej Ro­berta Kurzbana, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Pensylwanii. Jest to publikacja idąca pod prąd, zmuszająca do myślenia, a przez niektórych uważana nawet za wywrotową. Z wieloma przedstawionymi w niej poglądami (np. tymi dotyczącymi moralności) można się nie zgadzać, jednak poznanie ich i ugruntowanie sobie własnego krytycznego zdania na temat sformułowanych tu problemów to niemal obowiązek każdego intelektualisty.

Autor uważa, że klucz do zrozumienia niespójności ludzkich zachowań leży w modułowej strukturze umysłu i stawia tezę, iż hipokryzja jest naturalnym jego stanem. Mózg bowiem wyewoluował jako organ służący do jednoczesnego rozwiązywania wielu problemów, dlatego można go porównać do szwajcarskiego scyzoryka czy iPhone'a. Kurzban przedstawia funkcję umysłu w formie osobnych modułów współdziałających ze sobą, ale jednocześnie konkurujących. Nie mamy tu do czynienia z jednolitą „jaźnią" jako ośrodkiem systemu wewnętrznie spójnych i niesprzecznych ze sobą poglądów, lecz ze zbiorem odrębnych, choć wpływających na siebie modułów, które często wchodzą ze sobą w konflikt. Jest to wizja pozostająca w całkowitej opozycji do szeregu teorii naukowych, które zakładają istnienie „ja" złożonego ze spójnych i racjonalnych przekonań oraz preferencji. Modułowość sfor­mułowana przez Kurzbana zakłada, że nie ma „ja". Zamiast tego, każdy z nas stanowi zbiór oddzielnych, ale współdziałających systemów („my"), któ­rych stałe konflikty kształtują nasze interakcje ze sobą samym i światem zewnętrznym.

Książka napisana pełnym ironii językiem, zawiera barwne porównania i przykłady, czasem przerysowana, balansująca na krawędzi demagogii i manipu­lacji - z pewnością zaintryguje zarówno zaawansowanego w dziedzinie psychologii badacza, jak również początkującego, ale ciekawego ludzkiej natury czytelnika.

Wprowadzenie do wydania polskiego 9
Podziękowania 13
Prolog 15

Rozdział 1. Spójnie niespójny 19
Półprawdy 22
Widzenie umysłem 25
Zobaczyć, znaczy - nie uwierzyć 29
Przerwa na przekąskę 35
Morał tej opowieści 37
Dokąd zmierzamy? 39

Rozdział 2. Ewolucja i pofragmentowany mózg 43
(R)ewolucyjna psychologia 47
Toast(er) za specjalizację 52
Przechodząc do szczegółów 57
Ogólnie rzecz biorąc 60
Noga do stania 65
Ja, ja, ja i... 66

Rozdział 3. Kim jest „Ja"? 69
Samo/świadomość 75
Kim więc są „Ja"? 80

Rozdział 4. Modularny ja 83
Moralne moduły 86
Nie ma komputacji bez reprezentacji 89
Stąd do hipokryzji 92
Niewiarygodne wierzenia 96
Świadome moduły? 101
Odkrywanie swojego „Ja" na nowo 104

Rozdział 5. Prawda boli 107
Nadmiar informacji 109
I staniesz się zakładnikiem prawdy 110
Odrobina wiedzy bywa niebezpieczna 113
Czy ignorancja jest błogosławieństwem? 118
Wartość bycia wartościowym 119
Medialne przecieki 126
Dobrze ci będzie, bo jesteś w błędzie 131

Rozdział 6. Psychologiczna propaganda 135
Pozytywne złudzenia 140
Kłamstwa, cholerne kłamstwa i postrzeganie samych siebie 144
Względnie przyjacielski 148
Obsesja na punkcie kontroli 152
Optymalnie optymistyczny 157
Noga do stania 161
Strategiczny błąd: interludium i studia przypadków 162
Wszystko jest w twoich modułach 170
Rekapitulacja 173

Rozdział 7. Samooszukiwanie 177
Czy ja okłamuję samego siebie odnośnie samooszukiwania? 179
Ewolucji nie interesuje, jak bardzo jesteś szczęśliwy 181
Mózg jako niedźwiedzia karma 186
Okłamuj mnie... 194

Rozdział 8. Samokontrola 199
Modułowość daje odpowiedź, w jaki sposób i dlaczego kontekst ma znaczenie 208
Daleko- i krótkowzroczność 211
Na zimno czy na gorąco? 216
Preferuję nie mieć preferencji 219
O znaczeniu ignorowania cukrowych pianek 223
Podsumowanie 233
Egocentryzm 235
Psychologia jako rzeźba 238

Rozdział 9. Moralność i sprzeczności 241
Daj mi wolność lub daj mi... nie, czekaj - po prostu daj mi wolność 243
Kogo nazywasz ofiarą? 244
Aborcja 247
Narkotyki 251
Niemoralne rynki 255
Rzeczy, które wolno oddać, ale których nie wolno sprzedać 259
Moralizatorski umysł 261

Rozdział 10. Moralność jest dla ptaków 265
Moralizujące zwierzę 266
Czy moralność jest dla ptaków? 268
Przepychanka o jajka 271
Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami 274

Epilog 281
Przypisy 285
Bibliografia 309

Rozdział 1. Spójnie niespójny
1 Gazzaniga i LeDoux, 1978.
2 Patrz: Hirnstein (2006), niedawno wydana bardzo dobra publikacja poświęcona „konfabulacji" albo mówiąc językiem mniej technicznym: „wymyślaniu różnych rzeczy".
3 To pytanie najwyraźniej krąży od bardzo dawna. Walton (1999) twierdzi, że pewien jego wariant pojawił się już w czasach greckich filozofów z IV w. p.n.e.
4 Ramachandran i Blakeslee 1998, s. 43.
5 Tamże, s. 45
6 Biran i inni, 2006, s. 565. Patrz również: Biran i Chatterjee, 2004.
7 Biran i inni, 2006, s. 567.
8 Patrz: Wegner, (2002) używa tego i innych przykładów, które mi się podobają do zilustrowania bardzo podobnych pomysłów.
9 Pegna i inni, 2005. Morris i inni, 2001.
10 Gelder i inni, 2008.
11 Frith, 2005, s. 767.
12 Davidson (1998) dokonał podobnego posunięcia i zasugerował, że normalnie funkcjonujący mózg przypomina „mózg cierpiący na być może czasową, własnoręcznie zadaną lobotomię" (s. 8).
13 Inni wykorzystują ten przykład do zilustrowania różnych uwag odnośnie natury doświadczeń wizualnych (np. Pinker, 2002). Ja skupiam się trochę na czym innym niż zazwyczaj, czyli na implikacjach faktu, że w tym samym umyśle istnieją dwie wzajemnie niekompatybilne reprezentacje niezależnie od kwestii związanych ze świadomością, doświadczeniem i formatem reprezentacji.
14 Ten słynny rysunek stworzył Richard Gregory. Był on wykorzystywany przez wielu różnych autorów dla zilustrowania podobnych koncepcji. W książce A Brief Tour of Consciousness Ramachandran, wypowiadając się o nim, stwierdza, że „(...) czujesz, jak twój wizualny mózg próbuje rozwiązać problem z dziedziny postrzegania (...)" (s. 48). Jest coś dziwnego w pomyśle, że ty możesz czuć swój wizualny mózg (odniosę się jeszcze do tego później, w rozdziale 3). Kimkolwiek jest ten „ty" z powyższego zdania, musi być to jakiś fragment twojego mózgu, więc zdanie to musi oznaczać coś w stylu: jedna część twojego mózgu czuje inną część twojego mózgu.
15 Zauważ, że nie wszyscy doświadczają tej iluzji. Najnowsze rozważania na temat konsekwencji tego faktu oraz argumenty, których ja używam w odniesieniu do enkapsulacji informacyjnej, znajdziesz w: McCauley i Henrich, 2006. Autorzy we wnioskach stwierdzają po części, że „enkapsulacja informacyjna nie jest w pełni wyszczególniona w ludzkim genomie" (s. 20, podkreślenie oryginalne). Jeśli chodzi o moje poglądy na „wyszczególnienie" cech „w ludzkim genomie", patrz: Barrett i Kurzban, 2006.
16 Vokey & Read, 1985, s. 1237.
17 Termin ten jest czasem używany w informatyce w odniesieniu do podobnego pomysłu
i określany jest też jako „ukrywanie informacji" (Parnas, 1972). Podstawowe założenie jest takie, że mogę napisać podprogram, który będą używać inne osoby, nie wiedząc,
w jaki sposób on działa. Szczegóły procedury pozostaną „ukryte".
18 Landsburg, 2007, s. 177.
19 Olbrzymia liczba publikacji, jakie poświęcono ostatnio zagadnieniu „irracjonalnych" zachowań u ludzi, ilustruje zmianę, jaka zachodzi obecnie w myśleniu na ten temat. Zajmę się tą kwestią bardziej szczegółowo w rozdziale 8.
20 To powiedziawszy, zwracam uwagę, że przykład ten nie jest wcale aż tak dziwaczny, jak się wydaje. Ronald Arkin, informatyk, stworzył raport „(...) rekomendacji dla wdrażania kontroli etycznej i systemu logicznego rozumowania potencjalnie odpowiednich dla ograniczania niebezpiecznych działań w autonomicznych systemach zautomatyzowanych (...)" (Ronald C. Arkin Governing Lethal Behavior: Embedding Ethics in a Hybrid Deliberative/Reactive Robot Architecture, http://www.cc.gatech.edu/ai/robot-lab/online-publications/formalizationv35.pdf).
21 Patrz: Parnas, 1972, interesująca dyskusja na temat budowy modułowej w informatyce, w której wspomina on o „modularyzacji jako mechanizmie służącym poprawie elastyczności i wszechstronności systemu (...)" (s. 1053). Z mojej (przyznaję, bardzo ograniczonej) lektury z dziedziny informatyki wynika, że koncepcja, według której budowa modułowa raczej podnosi, niż zmniejsza elastyczność, nie wydaje się kontrowersyjna. Nie jest jasne, dlaczego pomysł ten jest z kolei uważany za tak kontrowersyjny w dziedzinie psychologii.

Rozdział 2. Ewolucja i pofragmentowany mózg
1 Braitenberg, 1984.
2 Tamże, s. 12.
3 Braitenberg używa terminu „instynkt" w trochę innym znaczeniu niż ja w niniejszej książce.
4 To zastosowanie tego terminu różni się od zastosowania go przez Fodora (1983) w jego przełomowej książce. Dyskusję porównującą pogląd Fodora i mój znajdziesz w Barrett i Kurzban, 2006. Inne istotne publikacje na temat budowy modularnej dotyczące materiału zwartego tutaj obejmują: Barrett, 2005; Coltheart, 1999; Cosmides i Tooby, 1994b; Sperber, 2005.
5 Patrz szczególnie: Minsky, 1985.
6 Pinker, 1999.
7 Dawkins, 1976.
8 Fodor, 2000.
9 Tooby i Cosmides, 1992.
10 Cochran i Harpending, 2009, ta niedawno wydana książka wywołała olbrzymią dyskusję na ten temat. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy gwałtownymi zmianami genetycznymi z jednej strony a ewolucją złożonych adaptacji z drugiej. Koniecznie należy zwrócić uwagę na fakt, że autorzy są zainteresowani tym drugim przypadkiem. Cochran i Harpending sami piszą: „uważamy, iż ta argumentacja dotycząca ewolucji złożonych adaptacji jest poprawna, jednak nie uwzględnia znaczenia prostych adaptacji takich, które obejmują zmiany w jednym albo w kilku genach" (s. 10) oraz „oczekujemy, że większość zmian, jakie niedawno zaszły w ludzkich organizmach, jest ewolucyjnie płytka, w większości sięgając jednej mutacji" (s. 12). Przedstawiają oni przekonujące uzasadnienie dla swojego poglądu. Nie zmienia to jednak logiki argumentacji użytej w niniejszej książce, według której adaptacje człowieka w dziedzinie psychologii są raczej skierowane w przeszłość,
a nie w przyszłość. Adaptacje, jakie tutaj omawiam, mają charakter złożony i w tym sensie różnią się od takich zagadnień, jak kolor skóry czy tolerancja na laktozę na przykład.
11 Cochran i Harpending, 2009. Patrz: Burnham i Phelan, 2000, gdzie znajduje się wspaniały opis implikacji budowy człowieka ukierunkowanej na środowiska w przeszłości.
12 Patrz na przykład: Barrett, Cosmides i Tooby, 2007.
13 Cosmides i Tooby, 2001.
14 Vogel, 1998.
15 Burnham i Phelan, 2000.
16 Brown, 1988.
17 Dawkins, 1976.
18 Niektórym nie podoba się stosowanie słowa „projekt" w sposób, w jaki robię to w niniejszej książce (w tłumaczeniu przeważnie używane jest bardziej naturalne w jęz. polskim słowo „budowa", które nie budzi takich kontrowersji, jak pierwowzór angielski - przyp. tłum.). Jak stanie się jasne w dalszej części niniejszego rozdziału, używając tego słowa, nie mam na myśli udziału jakiejkolwiek świadomości czy intencji. Proces naturalnej selekcji ma charakter przyczynowo-skutkowy, a w jego efekcie pojawiają się mechanizmy, które posiadają funkcje. Posiadają one konkretne właściwości ze względu na fakt, że te funkcje realizują. W tym sensie naturalna selekcja „projektuje" cechy organizmów żywych. Oko jest w nie mniejszym stopniu zbudowane (zaprojektowane) do realizacji funkcji widzenia co kamera do robienia zdjęć. Z tego właśnie powodu używam słowa „projekt", nie rumieniąc się, tak jak robiło to wielu innych, i będę go używał na przestrzeni całej książki. Patrz: Williams, 1966 i Dawkins, 1986.
19 Patrz: Williams (1966) w sprawie dyskusji na ten temat.
20 Ossher i Tarr, 2001, s. 43. Patrz także: Baldwin i Clark, 2000.
21 Zaintrygowali mnie Rasmussen i Niles, 2005, którzy zakładają, że świat biologiczny - włącznie z psychologią - ma charakter modułowy i wykorzystują ewolucyjny sukces systemów modułowych - włącznie z człowiekiem - jako podstawę dla argumentacji na rzecz wartości budowy modułowej w systemach zaprojektowanych przez człowieka. Był to pierwszy raz, kiedy spotkałem się z argumentacją prowadzącą w tym kierunku.
22 http://en.wikipedia.org/wiki/Domain_Specific_Language (dostęp: 01.07.2009).
23 Cosmides i Tooby, 1994a. Patrz również: Gigerenzer i Selton, 2001.
24 Reynolds i Tymann, 2008, s. 59.
25 Pinker, 1994.
26 Weiner, 1994.
27 Patrz: Marr, 1982.
28 Symons, 1979; Tooby i Cosmides, 1992.
29 Pinker, 2005 wykorzystuje ten przykład.
30 McElreath i inni, 2008. W niniejszej książce nie zgadzam się z argumentacją przedstawioną w rozdziale, którego sam jestem autorem, w książce poświęconej niespójnościom w zachowaniach człowieka.
31 Bramble i Lieberman, 2004.
32 Chris Maume, Pistorius bounds on despite Olympic knockback, „The Independent" (London), 8 marca 2008.
33 Cliff Gromer, The nine legs of Paul Martin, „Popular Mechanics", listopad 2002
34 Nisbett i Wilson, 1977.
35 Tamże, s. 231.
36 Ta sytuacja również ma swój odpowiednik w informatyce, a szczególnie w zasadzie „ukrywania informacji", którą Parnas, Clements i Weiss, 1984 opisują następująco:
Zgodnie z tą zasadą szczegóły systemu, które z dużym prawdopodobieństwem mogą ulec niezależnym zmianom, powinny być ukryte wewnątrz niezależnych modułów (...). Każdy rodzaj struktury danych jest wykorzystywany tylko w jednym module; może mieć do niej bezpośredni dostęp jeden lub więcej programów danego modułu, ale programy znajdujące się poza nim już nie. Każdy inny program, który potrzebuje informacji znajdujących się strukturach danych tego modułu, może uzyskać je jedynie, zwracając się
w tym celu do programów dostępowych (access programs) należących do tego modułu".
Wykorzystanie słowa „ukryty" stanowi intrygującą paralelę z argumentami przedstawionymi w niniejszym rozdziale.
37 Patrz szczególnie: Trivers, 2000.

Rozdział 3. Kim jest „Ja"?
1 Zagadnienie to poruszało już bardzo wielu filozofów i psychologów. Olbrzymie wrażenie zrobiło na mnie przejrzyste rozumowanie Danny Wegnera (patrz np. Wegner, 2005) w tym temacie. Jego poglądy pod pewnymi względami współbrzmią z przedstawionymi w niniejszej książce. Na przykład, zgadzamy się obaj, że ludzie otwarcie uznają niniejszą argumentację, a następnie w swoich wyjaśnieniach wprowadzają ukryte byty typu cranium commando. Uważam, że ma on pełną słuszność, twierdząc, iż „koncepcje procesów kontrolowanych i automatycznych niosą ze sobą ukryte założenie istnienia jakiegoś homunkulusa" (s. 21). Damasio, 1994 to kolejne źródło zawierające dobrą dyskusję na ten temat.
2 Minsky, 1985, s. 17.
3 Tutaj i w innych miejscach koncepcja „tłumacza" przedstawiona przez Gazzanigę (np. Gazzaniga, 1998) przypomina poglądy, jakie ja sam popieram.
4 Dennett, 1991.
5 Tamże, s. 108.
6 Fodor, 1998.
7 Wilson, 2002.
8 Część materiału z tej części omówiona jest w: Kurzban, 2008.
9 Dennett, 1991, s. 107.
10 Patrz np.: Jackendoff, 1987. Zauważ, że twierdzenie, iż jest to jedynie „ostatnie" ogniwo tego łańcucha, może równie dobrze nie być prawidłowe, jednak kwestia ta nie zmienia struktury przedstawionego tu rozumowania.
11 Patrz: Wegner, 2002 s. 55, gdzie zawarto podobny pogląd. Patrz rysunek 3.1, s. 68, który bardzo dobrze ilustruje podejście do zagadnienia myśli powodujących czyjeś działania. Książka ta − Illusions of Conscious Will podejmuje wiele z tematów tutaj omawianych, a nasze poglądy wydają się zbieżne.
12 Libet, 1999, s. 49.
13 Keim, Brain Scanners Can See Your Decisions Before You Make Them „Wired", 13 kwietnia 2008.
14 Patrz również: Wegner 2003.
15 Weisberg i inni, 2008, s. 475.

Rozdział 4. Modularny ja
1 Internal Displacement, sezon: 7, odcinek: 11, premiera: 15.01.2006.
2 Schelling, 1960, s. 161.
3 Tamże, s. 38.
4 Haidt, 2001, s. 814.
5 Cushman, Young i Hauser, 2006. Hauser i inni, 2007.
6 Haidt, 2006, s. 4-5.
7 Tamże, s. 5.
8 W: Kurzban i Aktipis (2007) określiłem to mianem „społeczny interfejs poznawczy" (Social Cognitive Interface). Tutaj trzymam się określenia „rzecznik prasowy".
9 Dennett, 1981, s. 156, 152.
10 Humphrey i Dennett, 1998, s. 38-­39.
11 Tamże, s. 42-­43.
12 Elementy tej koncepcji pojawiają się również w innych miejscach. John Elster (1985) dokonał przeglądu historii tego rodzaju pomysłów we wstępie do pracy zbiorowej Multiple Self („Wielokrotne »Ja«"). Tetlock i Manstead, 1985 dokonali przeglądu literatury poświęconej „zarządzaniu wrażeniem", jaka ukazała się do tego momentu, i pokazali rozwój teorii, które poważnie podjęły pogląd, że wiele obszarów ludzkiego zachowania można z korzyścią interpretować w kontekście celów związanych z kontrolowaniem
i manipulowaniem reputacją danej osoby. Rorty, 1985 wykorzystuje analogię do średniowiecznego miasta składającego się ze „(...) względnie autonomicznych dzielnic połączonych małymi uliczkami, które zmieniają nazwę w połowie drogi między nimi, miasta, które stanowi bardzo luźny związek dzielnic dość mocno się od siebie różniących,
z których każda jest inaczej zorganizowana wewnętrznie (...)" (s. 116); „(...) może to wywoływać wrażenie, jak gdyby czynnik sprawczy zniknął w luźnej społeczności (...). Persona, która mówi „Ja", niekoniecznie ma charakter centralny, niekoniecznie jest władcą absolutnym czy nawet nadzorcą złożonych działań pod-układów. (...) to „Ja" stanowi całość konfiguracji, luźno połączony system postrzegany jako całość (...)"
(s. 130-131). Analogie powinny być oczywiste. Patrz: Schlenker i Pontari, 2000, praca zawierająca przegląd związany z autoprezentacją. Jak wspomniano wyżej, przedstawiona przez Gazzanigę koncepcja „tłumacza", części mózgu znajdującej się w lewej półkuli, która „trawi" informacje dotyczące zachowań danej osoby i generuje tak spójną i zwartą narrację, jak to tylko możliwe, jest bardzo podobna. Inne reprezentatywne prace autorstwa ważnych badaczy w tej dziedzinie obejmują: Boyer, Robbins i Jack, 2005; Baumeister, 1982; Gallagher, 2000; Jones, 1964; Jones i Pittman, 1982; Neisser, 1988; Schlenker i Leary, 1982; Tedeschi i Norman, 1985. Patrz: Hirnstein (2005), w której znajduje się bardzo ciekawa rozprawa na blisko związane tematy.
13 Fiddick, Cosmides i Toby (2000) wykorzystali podobną frazę w swoim tytule. Podajcie mnie do sądu.
14 Literatura dotycząca dysonansu poznawczego jest niezwykle obszerna i nie mam zamiaru podejmować tutaj tej kwestii. Omawiam ją trochę w: Kurzban i Aktipis (2007),
s. 139-­141. Poczyniłem tam kilka uwag, które tu podsumuję. Po pierwsze, jasne jest, że ludzie trwają przy wielu niespójnościach, z których bodaj najbardziej oczywiste jest deklarowane wsparcie dla intuicyjnych teorii z dziedziny fizyki i biologii i jednoczesna wiara w nadnaturalne zjawiska, co tym deklaracjom przeczy (np. Boyer, 2001). Po drugie, motyw spójności może być związany z byciem postrzeganym jako osoba spójna, przyjmując, że inni ludzie mogą posiadać mechanizmy służące wykrywaniu rozbieżności (Sperber, 2000). Sugeruje to, że „motywacją dla spójności" jest tak naprawdę motywacja, by wydawać się spójnym, która to koncepcja pojawia się w najróżniejszych formach w tej literaturze (Baumeister, 1982; Tice, 1992; Tice i Baumeister, 2001). Pomysł ten pobrzmiewa w wielu pracach, pomimo że wygląda, jakby mu zaprzeczano. Na przykład Aronson, Fried i Stone, 1991, przekonują, że zjawisko to musiało wiązać się
z utrzymaniem spójności z zachowaniami danej osoby oraz tym, jak ona o sobie myśli wraz z naciskiem, że „nie robi się tego, do czego się nawołuje" (s. 1636). „Nawoływanie" jest tym, co ktoś mówi innym, a nie tym, co myśli o sobie. To sprawia, że kwestia zachowania spójności dotyczy tego, co wiedzą inni ludzie, a nie własnego systemu reprezentacji. Moje argumenty współbrzmią z tym poglądem - o ile niespójność wymaga poprawek, to najczęściej chodzi o percepcję innych ludzi.
15 Kurzban, 2001.
16 Dutton i Aron, 1974. Pomijam tutaj różne kontrowersje związane z tym klasycznym badaniem.
17 Cosmides i Tooby, 2000; Tooby i Cosmides, 2008.
18 Ames i Dissanayake, 1996, s. 6.
19 McLaughlin, 1996, s. 41.
20 Stich, 1983 to nadal dobre źródło argumentów dotyczących popularnych kategorii psychologicznych. Przekonuje on, że „popularna psychologiczna koncepcja terminu „przekonanie" (...) nie powinna odgrywać żadnej znaczącej roli w nauce, której celem jest wyjaśnianie ludzkiego pojmowania i zachowania" (s. 5 podkreślenie oryginalne).
21 Nie zajmuję się tutaj koncepcją „poglądu", jak czyni to wielu filozofów, ale raczej koncepcją jednolitych czynników sprawczych. Ross (2005, s. 254) również omawia tę kwestię.
22 Ten przykład pochodzi z: Nosek, Greenwalk i Banaji, 2007.
23 Patrz np. badanie dotyczące tradycji Flavella, 1970.
24 Greenwald i Banaji, 1995. Greenwald, McGhee i Schwartz, 1998.
25 Lane i inni, 2007, s. 84, pisze: „Wynik IAT danej osoby nie jest ani trochę lepszą miarą jej „prawdziwego" nastawienia niż jej odpowiedzi na skali Likerta". Patrz również Nosek, Greenwald i Banaji, 2007, gdzie znajduje się ciekawy fragment zatytułowany „Czy IAT odsłania przekonania, które są bardziej »prawdziwe« lub »rzeczywiste« niż samoopis?" (i zasadniczo odpowiadają, że nie). Zauważę przy tej okazji, że jest to kolejne miejsce, gdzie „osoba" jest traktowana jako „ta część, która mówi". Autorzy twierdzą, że „IAT oraz samoopis mogą się różnić, ponieważ osoba nie jest świadoma skojarzeń zmierzonych w sposób utajony (...)" (s. 282).
26 DeSteno, Bartlett i Salovey 2006, s. 522. W oryginale podają oni, że zazdrość bierze się z „wyewoluowanego modułu poznawczego" (Evolved Cognitive Module), który ja zastąpiłem tutaj terminem „moduł" dla zachowania prostoty.
27 Tutaj, w książce poświęconej hipokryzji, nie można nie wspomnieć, że DeSteno, Bartlett i Salovey, 2006 w pracy, w której w sposób ukryty lansują dualizm, oskarżyli nas o zakładanie istnienia homunkulusa, małego mózgu wewnątrz większego. Urocze.
28 Nagel, 1974.
29 Cytowany fragment pochodzi z zapisu dostępnego na IMSDB: http://www.imsdb.com/scripts/Awakenings.html
30 Zawsze trudno jest ustalić, czy coś przypadkiem nie pojawiło się już wcześniej. „Jest na to aplikacja" (There's an app for that) to slogan używany przez firmę Apple używała do działań marketingowych związanych z iPhonem. Oznaczał on, że aplikacje, które można ściągnąć na telefon, są w stanie wykonać każde zadanie. Ja odwołałem się do tego właśnie sloganu. Przy okazji Jenna Wortham (Apple's Game Changer, Downloading Now „New York Times", 5 grudnia 2009) zauważyła, że „smartfony to scyzoryki epoki cyfrowej", które „zapewniają zdumiewający arsenał funkcji (...). Jest to ta sama analogia, którą Cosmides i Tooby, 1994a wykorzystali do dyskusji na temat modułowego poglądu na funkcjonowanie mózgu, co jest bardzo ciekawą zbieżnością.
31 Znalazłem to na: http://web.media.mit.edu/~push/ExaminingSOM.html (dostęp: 01.07.2009). Źródło podano jako: Singh, P., Computing and Informatics, 2004, w. 22; część 6, s. 521-­544.

Rozdział 5. Prawda boli
1 Fodor, 2000, s. 68, podkreślenie oryginalne. Pears, 1985 zdaje się wyznawać podobne stanowisko, sugerując: „Prawda zdaje się być celem nadrzędnym (...)" (s. 62). Patrz McKay i Dennett, 2009, gdzie można znaleźć omówienie tej kwestii.
2 Fodor, 2000, s. 67.
3 Pochodzi z pamiętników Babera (1826), s. 222-­223. Natknąłem się na ten przykład w: Stewart, 2006.
4 Churchland, 1987, s. 547-­548
5 Schwartz, 2004.
6 Todd, 1997 jest dobrym przykładem. Patrz również: Todd i Miller 1999.
7 Dana, Weber i Kuang, 2007. Patrz również Dana, Cain i Dawes 2006.
8 Bardzo ciekawe omówienie tego tematu znajduje się w: Schelling 1960 oraz Frank 1988.
9 Foot, 1967.
10 Patrz np.: Hauser, Young i Cushman, 2008.
11 Schelling, 1960 również odniósł się do tej kwestii.
12 „The Wire" All Due Respect, sezon 3, odcinek 2.
13 Kurzban, DeScioli i O'Brien, 2007.
14 Webber, 1997, s. 267 omawia przypadki takie, jak „Państwo przeciwko Hinkhouse",
w którym skazano mężczyznę za usiłowanie zabójstwa z powodu uprawiania seksu
z kobietami bez zabezpieczenia, choć wiedział on, że jego wynik testu na HIV dał wynik pozytywny.
15 Generalnie brak działania zdaje się być uważany za mniej naganne moralnie niż działanie.
16 Byrne i Whiten, 1988; Whiten i Byrne, 1997.
17 Cacioppo, Hawkley i Berntson, 2003
18 Uchino, Cacioppo i Kiecolt-­Glaser, 1996.
19 Bradburn, 1969.
20 Williams, 2007, s. 434.
21 Eisenberger, Lieberman i Williams, 2003. Patrz również MacDonald i Leary (2005) oraz Williams (2001).
22 DeScioli i Kurzban, 2009a.
23 DeScioli, 2008; DeScioli i Kurzban, 2009a.
24 Tooby i Cosmides, 1996.
25 Trivers, 2000 rozwinął własną wersję tego pomysłu, „ukrywając" potencjalnie szkodliwe informacje w pewnych częściach mózgu, tak aby nie „wyciekły". Trivers najwyraźniej definiuje samooszukiwanie się jako „błędne przedstawianie rzeczywistości świadomemu umysłowi w sposób aktywny" (s. 114). Ja nie definiuję tego zjawiska w ten sam sposób
i uważam, że celownik w tym zdaniu jest niezrozumiały. Pogląd Triversa na świadomy umysł jako „maskę społeczną utrzymywaną dla oszukiwania innych" (s. 115) jest podobny do wyznawanego przeze mnie, z tym, że ja uważam jego sformułowanie za zbyt silne, ponieważ oszukiwanie to nie wszystko, czym zajmuje się świadomy umysł. Materiał zamieszczony w tym i kolejnych rozdziałach przypomina do pewnego stopnia poglądy Triversa. Patrz również Nesse i Lloyd, 1992.
26 Ambady i Rosenthal, 1992, s. 267.
27 Kurzban i Weeden, 2005, 2007.
28 Baumeister, 1999b, s. 8.
29 Dawson, Savitsky i Dunning, 2006.
30 Wyjaśnienie tego zjawiska jakie jest zwykle podawane to „samoobrona", kolejne z wielu określeń z przedrostkiem „samo-", które zdaje się znaczyć, że ludzie nie chcą czuć się
z tym źle. Patrz rozdział 8.
31 Trivers (2000) podaje podobne wyjaśnienie, z tym że to, co on nazywa „samooszukiwaniem się", ja określiłbym jako „strategiczny błąd". Patrz rozdział 5 i 6.
32 Krebs i Denton (1997) zaobserwowali: „W naszym interesie leży nakłonienie innych do przecenienia naszej wartości" (s. 36).
33 Merton 1969; patrz podrozdział zatytułowany „Socjologiczna przypowieść" (A Sociological Parable), s. 476.
34 Nie zamierzam tu pomniejszać znaczenia greckich mitów, które zawierają samospełniające się proroctwa.
35 James 1897/1979 s. 24.
36 Surbey, 2004, s. 126 niedawno obrał podobny pogląd: „Podnosząc pewność siebie człowieka oraz ukrywając jego błędy i obawy, samooszukiwanie się mogło prowadzić do większej atrakcyjności dla płci przeciwnej"
37 Nie zajmuję się tutaj zbyt obszernie kwestią kłamania. Kłamstwo to złe rozwiązanie
o tyle, że można zostać złapanym na tym procederze, co jest kosztowne. Istnieją również inne koszty takie, jak konieczność pamiętania, komu powiedziało się jakie kłamstwo, aby zredukować szansę zostania złapanym, a to oznacza dodatkowe obciążenie dla „systemu obliczeniowego". Oczywiście nie twierdzę, że ludzie w ogóle nie kłamią albo że kłamstwo nie jest skutecznie wykorzystywane przy transakcjach społecznych. Mówię jedynie, że pozostawanie w błędzie posiada pewną przewagę nad kłamaniem.
38 Ponownie, wydaje się to być pogląd Triversa. Różnimy się pod tym względem, że jego podejście jest raczej binarne - świadome lub nie - a nie modułowe. Rysunek 1 z: Trivers 2000 (s. 116) dobrze to ilustruje.
39 Dawkins, 2006, s. 77.
40 Tak, dostrzegam ironię argumentu, który podnoszę. Mój pogląd jest taki, że pewne modułowe układy naprawdę „pilnują" spójności wewnątrz układu modułowego.
41 Patrz również: Darwin's Cathedral Davida Sloana Wilsona i niedawno wydane Breaking the Spell Daniela Dennetta oraz The God Delusion Richarda Dawkinsa.
42 Moje poglądy można znaleźć w: Kurzban i Christner (w druku). Noszą one pewne podobieństwo do poglądów, jakie wyznają Sosis i Bressler, 2003.
43 Pinker, 2005, s. 18. Warto zwrócić uwagę, że pozostaje zagadką fakt, dlaczego ludzie przejmują się tym, jakie przekonania związane z nadnaturalnymi zjawiskami wyznają inni. Kurzban i Christner, w druku.
44 Źródła różnią się odnośnie szczegółów dotyczących polityki rozgrywającej się wokół Bruno.
45 Janet Elder, Finding Religion on the Campaign Trail, „The New York Times", 11.07.2007.

Rozdział 6. Psychologiczna propaganda
1 Nie zajmuję się tu kwestią odpowiedzialności prawnej. Jeśli mózg ma budowę modułową, to wraz z modułami, które skłoniły swojego właściciela do popełnienia jakiegoś złego czynu, wsadzamy również do więzienia mnóstwo modułów, które nic takiego nie uczyniły. Nie widzę żadnego rozwiązania tego problemu, ponieważ nie potrafimy (jeszcze?) karać jakiejś grupy modułów, nie karząc przy tym innej.
2 Taylor, 1989, s. 157. Przy okazji rozwiązuje ona ten problem, odnosząc się do „selektywnej uwagi" oraz „selektywnej pamięci". Twierdzi, że „rozpoznaje on negatywność na jakimś przedświadomym poziomie, a następnie chroni go przed widokiem" (s. 158). Słowo „on" zdaje się odnosić do „wstępnego przetwarzania informacji", co wydaje się dziwne w kontekście „rozpoznawania" czegokolwiek. Tak jak w przypadku opisanym wcześniej, użycie zaimków potrafi spędzać sen z powiek. Nie jest jasne, czym jest „on". Inne „paradoksy" można znaleźć w: Mele 2001, rozdział 1, s. 7. Patrz również: Mele 1998 i Pears 1985.
3 Temat ten przepełniony jest filozofią. Prawie w całości ma on do czynienia z faktem, że filozofowie wychodzą od pozornie niewinnej uwagi, że należy raczej mówić o podmiotach sprawczych, które posiadają przekonania, niż o modułach, które posiadają reprezentacje. Intuicyjna atrakcyjność koncepcji, że Ja jako całość posiadam jakieś przekonanie zawsze stanowił utrudnienie w klarownym myśleniu na ten temat. Autorzy, którzy dostrzegają, że podział mózgu pozwala na całkowite ominięcie tej kwestii, jednocześnie ignorują ten fakt. Patrz szczególnie Davidson, 2004, który pisze, że „(...) ludzie mogą
i czasami trzymają powiązane, ale przeciwne przekonania osobno. Dlatego musimy zaakceptować koncepcję, że pomiędzy różnymi częściami mózgu mogą istnieć przegrody (...)" (s. 211). Szukaj niektórych poglądów autora np. w: Dupuy 1998.
4 Cross, 1977, s. 9-10.
5 Alicke i Govorun, 2005.
6 Patrz: Dunning (2005), szczególnie rozdział 6, na ten temat. Bardziej ogólnie, książka ta Self-insight stanowi dobre źródło badań na temat kwestii, jakie przedstawiam w niniejszym rozdziale, ale i w całej książce. Istnieje istotna różnica pomiędzy książka Dunniga a moją. Jak mówi sam Dunning, w jego pracy „nie ma spajającej teorii nt. tytułowego zagadnienia albo jego braku" (s. 10). To dość typowe dla psychologii społecznej - bez teorii dotyczącej wyewoluowanej funkcji, dziedzina ta jest raczej luźnym zbiorowiskiem wniosków z badań.
7 Dunning i Cohen, 1992.
8 Dunning, Meyerowitz i Holzberg, 1989.
9 Mabe i West, 1982.
10 Epley i Whitchurch, 2008.
11 Najwyraźniej nie każdy by się z tym zgodził. Van Leeuwen (2007) niedawno stwierdził, że takie przykłady, jak ten są raczej paradygmatycznymi przypadkami samooszukiwania niż byciem w błędzie. Prosi nas on, byśmy „rozważyli przypadek maltretowanej żony, która przekonuje sama siebie, że mąż po tym razie przestanie już ją bić. Jestem skłonny zaliczyć jej stan mentalny do kategorii samooszukiwania" (s. 331) Zauważ, że małżonka „przekonuje siebie", cokolwiek to oznacza. Tak czy inaczej, wydaje mi się, że jest to przypadek, gdzie ktoś jest w błędzie, ale, w jakiś sposób, powinien być w stanie znać prawdę, należy być jednak bardzo ostrożnym, kiedy staramy się wyartykułować, co oznacza słowo „powinien". Van Leeuwen, co warto zauważyć, nie zaakceptowałby modelu, który tu przedstawiam. Martwi się on, że jeśli w coś wierzę (co jest błędne) po to, by móc kogoś przekonać, to moje działania kierują się wtedy fałszywymi informacjami, co stawia mnie w gorszej sytuacji. To zmartwienie zostaje rozwiane, jeśli jeden
z układów jest aktywny, kiedy pojawia się potrzeba oszustwa a inny, kiedy istnieje potrzeba „prawidłowego" działania. Omawiam to w kolejnym rozdziale.
12 Pogląd, jaki prezentuję, dotyka obszernej literatury poświęconej „strategicznemu samodoskonaleniu", z tą różnicą, że ja używam słowa „strategiczny" jako prowadzący do lepszych wyników w grach społecznych, czyli w znaczeniu zapożyczonym z teorii gier. Inni autorzy prezentują podobne pomysły. Patrz: Leary, 2007.
13 Ten pogląd nosi cechy pokrewieństwa z literaturą z dziedziny psychologii na temat „autoprezentacji", któremu to zagadnieniu dużo miejsca poświęcił Erving Goffman
w wydanej w 1959 r. książce The Presentation of Self in Everyday Life.
14 Opisana tutaj gra jest podobna, ale nie identyczna z tą, jaką prezentuje Godfray, 1991. Tam pisklaki zasadniczo konkurują ze swoim przyszłym rodzeństwem, a nie obecnym.
15 Pomysł, że pozostawanie w błędzie służy propagandzie społecznej, jest podobny do poglądu przedstawianego przez Marka Leary i jego zespołu. Ostatnio (Leary, 2007,
s. 328) napisał on, że „ludzie nie doskonalą się dla samej idei, ale dlatego, że starają się podnieść swoją wartość i akceptację w oczach innych". Warto zauważyć, że pogląd ten zdecydowanie różni się od poglądu mówiącego, że ludzie doskonalą się po to, aby poprawić swoje samopoczucie.
16 Alicke i Govrun, 2005, s. 87.
17 Preston i Harris, 1965.
18 McKenna i Albery, 2001.
19 Alicke i inni, 1995.
20 Williams i Gilovich, 2008.
21 Tak przy okazji, to uważam, że istnieją mechanizmy, których celem jest sprawić, aby ludzie wydawali się spójni innym, aczkolwiek jest to szerokie zagadnienie i nie podejmuję go tutaj szczegółowo. Zagadnienie to omawia między innymi Cialdini (np. 2001, rozdział 3).
22 Patrz np.: Schacter 2001.
23 Zobacz jednak Moore i Healy (2008), gdzie znajdują się argumenty dotyczące tego, w jaki sposób niepewność może tłumaczyć określony kierunek tego typu efektów.
24 Pronin, Gilovich, Ross, 2004.

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.

Polub nas na Facebooku